top of page

Inne oblicze Serja Tankiana?

  • Michał Arkit
  • 28 wrz 2017
  • 3 minut(y) czytania

Na pewno każdemu fanowi metalu/rocka znany jest zespół System of a Down. Mimo różnych opinii na temat tej grupy, nie sposób odmówić ormiańskim muzykom oryginalności brzmieniowej i wyróżniania się na scenie. Dzisiaj zajmijmy się ich wokalistą, który w swojej solowej twórczości ma również całkiem pokaźny dorobek.

Serj Tankian, który w tym roku skończył pięćdziesiąt lat, został sklasyfikowany na 20. miejscu na liście najlepszych metalowych frontmanów według Roadrunner Records. Jednak nie jest tylko metalowym wokalistą - wydał swój tomik poezji, założył organizację Axis of Justice walczącą o pokój na świecie razem z Tomem Morello z Audioslave i Rage Against The Machine, a po ukończeniu szkoły założył firmę z... oprogramowaniem komputerowym. Człowiek renesansu, czyż nie? Zajmijmy się jednak jego muzyczną stroną i nie do końca każdemu znaną karierą solową.

 

Kiedy w 2006 roku działacze System of a Down zawiesili działalność, postanowili zająć się własnymi projektami. Daron Malakian (gitarzysta) i John Dolmayan (perkusista) założyli alt-metalową formację Scars on Broadway, Serżu z kolei postanowił działać solowo. Już po roku, bo 22 października 2007 roku w Polsce ukazuje się jego pierwsze wydawnictwo, pt. "Elect the Dead" wydane w jego własnej wytwórni Serjical Strike.

Jest to dla mnie bardzo ikoniczne wydawnictwo, ponieważ jako niegdyś wielki fan Systemu, nigdy nie rozkoszowałem się głosem Tankiana tak bardzo, jak właśnie tutaj - na jego pierwszej solowej płycie przechodzi samego siebie. A od strony instrumentalnej? Świetne, chaotyczne kompozycje, zmiany tempa, bardzo widoczne elementy charakterystyczne dla muzyki System of a Down. Warto wspomnieć, że Serj odpowiada również za większość instrumentów na swojej płycie, chociaż zaprosił wielu gości, takich jak ex-perkusista Guns n' Roses, Bryan Mantia.

 

"Elect the Dead" na zawsze pozostanie w moim sercu jako płytka robiąca wrażenie, chociaż może się niektórym wydawać, że to tylko lżejsza wersja System of a Down. Słuchając jednak takich kawałków jak bardzo wymownego "The Unthinking Majority", lekko satyrycznego "Lie Lie Lie" czy świetnego, prostego, a często pomijanego "Feed Us", nie sposób nazwać je przeciętną muzyką rockową. Jest w tym coś więcej, ciężko szukać podobnych klimatów nawet w twórczości System of a Down. Jakby tego było aż nadto, 2,5 roku później otrzymujemy reedycję tej płyty, ale z udziałem orkiestry symfonicznej. I podziw należy się nie tylko za świetny talent wokalny połączony ze swego rodzaju zabawą tymże wokalem, ale również za to, w jaki sposób brzmią utwory na "Elect the Dead Symphony" - bardzo kameralnie, lekko patetycznie, ale dalej widać jak Serj bawi się muzyką.

 

Tankian jednak nie poprzestaje na jednym albumie. Trzy lata po wydaniu EtD, 21 września 2010 roku na światło dzienne wychodzi Imperfect Harmonies, gdzie widzimy zupełnie nowe oblicze muzyki frontmana SOADu. Pojawiają się tutaj wpływy muzyki symfonicznej (co nie jest zaskakujące po poprzednim wydawnictwie), ale również jazzu, muzyki elektronicznej, ale i wpływów etnicznych. Nie było to tak ciepło przyjęte wydawnictwo jak debiut solowy, jednak z perspektywy czasu eksperymenty na tym albumie są jak najbardziej na plus.

Jego ostatnia pełnoprawna płytka ukazuje się w 2012 roku i nosi tytuł "Harakiri". Sam Serj mówi, że jest to "najszybsze i najmocniejsze dzieło jakie powstało od czasów System of a Down". Nie mamy tutaj nic nowego ani powalającego, chociaż nie sposób powiedzieć, że Serj skłamał - mamy tutaj dynamiczne, metalowe fragmenty, jak np. w "Figure it Out", które serio robią wrażenie. Nie brakuje również elementów z poprzednich wydawnictw - elektronika, wpływy etniczne, wszystko to tu jest. No i nie sposób wspomnieć o świetnym, łagodniejszym ale jakże przyjemnym dla ucha tytułowym singlu, którego przesłanie - szczególnie w połączeniu z teledyskiem - to jest naprawdę coś. A skoro już o przesłaniu mowa...

 

Chwali się frontmanowi SOADu, że praktycznie sam nagrał i wyprodukował trzy pełnoprawne, bardzo dobre płyty, ale nie są one tylko pustymi piosenkami do posłuchania. Tankian porusza na wszystkich wydawnictwach tematykę polityczną, cywilizacyjną i etniczną, niejako apelując w swoich kawałkach i nawołując do zmiany. Niekoniecznie można się zgadzać z jego poglądami przemycanymi w kawałkach, ale na sto procent - w kwestii formy nie można mieć nic do zarzucenia. Jest to jak najbardziej poprawne muzycznie i słucha się z tego z przyjemnością.

 

Po "Harakiri" nic nowego jednak nie uświadczymy - na chwilę obecną System of a Down funkcjonuje jako tzw. touring band, zaliczając również w tym roku występ w Krakowie na Impact Festiwal, a Serj do swojego dorobku dokłada jeszcze zabawy z muzyką symfoniczną (Orca) oraz jazzową (Jazz-iz Christ). Wielu z utęsknieniem wyczekuje na nowe rzeczy od amerykańskiej formacji z ormiańskimi korzeniami, ale może wśród naszych czytelników znajdzie się ktoś, kto nie zapomina o solowej twórczości ich frontmana? Bo moim zdaniem jest to kawał dobrej muzyki na więcej niż jedno przesłuchanie.

Comments


Ważne:

Created By Patryk Sokołowski

bottom of page