top of page

10 utworów na jesienną depresję.

  • Michał Arkit
  • 16 wrz 2017
  • 4 minut(y) czytania

Każdy z nas ma gorszy okres w swoim życiu, a za oknami pomału zaczyna pojawiać się jesień. Jak powszechnie wiadomo, na smutki bardzo dobrym lekarstwem jest muzyka. Nie musimy jednak odchodzić od metalu, bowiem i w tym gatunku znajdziemy piosenki, które mogą nam towarzyszyć podczas jesiennej chandry i innych dołujących problemów. Z góry uprzedzamy, że w zestawieniu dużą uwagę poświęcimy tekstom piosenek, bowiem to one w dużym stopniu sprawiają, że z danym utworem się utożsamiamy i nadają kawałkom emocjonalności, przez co mogą do nas trafić bądź dopasować się do odpowiedniej sytuacji. Dlatego radzimy zapoznać się z każdym z tych utworów we własnym zakresie.

 

1. In Flames - Come Clarity Zestawienie zaczynamy spokojniejszym kawałkiem od In Flames, co nie oznacza że jest on gorszy od reszty ich twórczości. Wokalista śpiewa o bezsensowności swojego życia, o tym jak szybko ono przemija i zastanawia się, czy wszystko się ułoży. Woła również o pomoc do najprawdopodobniej kobiety, prosząc o pomoc w odnalezieniu własnej drogi. Całą ta historię uzupełnia bardzo emocjonalny instrumental ze świetną solówką i choć totalnie odbiega to od melodefowych, ciężkich riffów szwedzkiego zespołu, utwór nie traci swojej energii i oryginalności, ale za to wywiera spore wrażenie.

 

2. Whitechapel - Bring Me Home Pierwsza tak emocjonalna piosenka w historii deathcore'owego zespołu, w której większość fanów zakochało się od pierwszego usłyszenia mimo totalnej odmienności od reszty. Cleany Bozemana, choć są rzadko spotykanym zjawiskiem, brzmią bardzo czysto i głęboko, by potem przejść w brutalny krzyk, który jest głośnym wołaniem o pomoc. Największe wrażenie jednak robi teledysk, który ukazuje mroczną atmosferę samobójczych myśli. Już sam w sobie jest wyciskaczem łez, a jeśli weźmiemy pod uwagę że odwołuje się do prawdziwej historii przeżytej przez Phila... nieopisywalna dawka emocji.

 

3. Dream Theater - The Bigger Picture James LaBrie wciela się w rolę samotnego, strudzonego wędrowca, który tęskni za domem. Liczy na jakiś znak, jednocześnie samemu pogrążając się w malignie. Bardzo emocjonalny kawałek z genialną, jak zawsze, solówką Petrucciego, która potrafi wycisnąć łzę nawet z najtwardszego człowieka. "Większy obraz" kończy się jednak bardzo pozytywnie, instrumental staje się coraz weselszy, a pod sam koniec James śpiewa "I am home", co można zintepretować tak, że nawet po najtrudniejszych przeżyciach czeka nas lepsze jutro.

 

4. Katatonia - Old Heart Falls Dość mało znany zespół z bogatym, bo prawie 30-letnim dorobkiem, który na szczęście ma już za sobą etap grania przeciętnego doomu i zaskakuje nas bardzo przyjemnym, progresywnym brzmieniem. Omawiany właśnie kawałek promujący nowe wydawnictwo Katatonii to melancholijny, spokojny, ale też niebanalny utwór o regresji życia. Niepozbawiony przyjemnych smaczków tworzy bardzo kameralną atmosferę, która pozwoli nam się zatopić w muzyce i dac się jej całkowicie ponieść.

 

5. Slipknot - 'Til We Die Pewnie zastanawiacie się, czemu w zestawieniu znajduje się ten kawałek, a nie dużo bardziej odważne, miłosne Snuff, czy utrzymane w dość funeralnej stylistyce Goodbye, napisane w dniu śmierci basisty Slipknota. Odpowiedź jest prosta - gęsta, wydobywająca się litrami z tego kawałku atmosfera mroku i przybicia oraz emocjonalność w głosie Coreya, w połączeniu z pozytywnym tekstem o tym, że musimy walczyć, aby się zjednoczyć i nigdy się nie poddamy. Jedyny w swoim rodzaju utwór, który zdecydowanie zasługuje na miejsce w naszej dziesiątce.

 

6. Nothing More - I'll Be OK Tutaj nie doświadczymy żadnego wybitnego instrumentalu ani jakichś specjalnych aspektów brzmieniowych. Ot, zwykła metalowa nutka z silnymi wpływami hard rocka, co nie jest niczym zaskakującym. To, co wybrania tą piosenkę, to czyste emocje. "I'll Be OK" trafia prosto w uczucia słuchacza, mówiąc o tym, jakie cierpienie potrafi ponieść człowiek nieszczęśliwie zakochany. Mamy tutaj równiez do czynienia z motywem marności, że wszystko, co mamy, koniec końców przemija jak pył. Piosenka naprawdę warta uwagi, choć nie każdy doceni ją bez wsłuchiwania się w tekst.

 

7. Deftones - Phantom Bride O tym, jak dobrym zespołem jest Deftones, nie trzeba nikogo przekonywać. Kawał świetnej grupy, która w zeszłym roku zaserwowała nam interesujący album, pt. "Gore", z którego pochodzi właśnie "Widmo panny młodej". Nie znajdziemy tutaj typowych dla Deftones agresywnych smaczków, w tym wypadku zespół skupia się zdecydowanie na spokojnym brzmieniu okraszonym lekko głośniejszym, ale w dalszym ciągu klimatycznym refrenem. Nie bez znaczenia jest tutaj gościnny udział Jerry'ego Cantrella z grupy Alice in Chains - to również dzięki niemu mamy najwyższy poziom sztuki gitarowej w tym utworze, szczególnie w końcowej, zaskakującej partii utworu. Warto posłuchac do ostatniej nuty!

 

8. Avenged Sevenfold - I Won't See You Tonight, Pt. 1 Bardzo depresyjny utwór, który pasuje zarówno do emocji człowieka bezsilnego, smutnego, ale też zdenerwowanego i mającego całkowicie dosyć swojej egzystencji. Metalkorowy instrumental uzupełniony o screamy Shadowsa i świetną, jedną z najciekawszych w historii A7X solówek Gatesa to idealne tło do listu pisanego w imieniu samobójcy, który jest tekstem tej piosenki. Jest to o tyle wymowna piosenka, jeśli ktoś zna historię Sevenfoldów i wie, jak bardzo trudnym tematem dla nich jest odbieranie sobie życia.

 

9. HELLYEAH - Love Falls Chcielibyście kiedyś wiedzieć, co czuje człowiek w depresji? Przybliża to Chad, wokalista zespołu HELLYEAH w swoim kawałku. Utwór nie brzmi jak typowa, depresyjna ballada, choć nie brakuje mu nastrojowości. Wielu osobom piosenka skojarzy się z zespołem HIM przez dość prosty, ale surowy w swoim brzmieniu instrumental. Jednak ciężko znaleźć drugą piosenkę, która miałaby taki wydźwięk jak "Love Falls", bo ciężko stwierdzić, czy jest to utwór spokojny, czy energiczny.

 

10. Emigrate - Born On My Own Na zakończenie zestawienia dosyć przyjemny kawałek od spółki Richarda Z. Kruspe, gitarzysty Rammsteina. Nie ma on jednak nic wspólnego z twórczością niemieckiej grupy industrial metalowej. Nie jest to również nic wybitnego - utwór jest na pierwszy rzut oka przeciętny, niektórzy pewnie zdecydują się na określenie "normicki". Jednak genialna otoczka, jaką instrumentalnie tworzy Emigrate z lekko przytłumionym głosem Rysia tworzy niepowtarzalny klimat, dający uczucie izolacji i samotności, która jest tematyką "Born On My Own".

 

Nie są to oczywiście jedyne propozycje do tego zestawienia, staraliśmy się jednak zachować różnorodność gatunkową, aby trafić w gust każdego Czytelnika. Jeżeli jednak którykolwiek z tych kawałków zrobił na Was wrażenie bądź kwestionujecie jego obecność w naszym zestawieniu - zapraszamy do dyskusji. Jesteśmy otwarci na wszelkie negatywne i pozytywne komentarze. A Was wszystkich zapraszamy do słuchania i życzymy pomyślnego przetrwania najsmutniejszej z pór roku.

Commentaires


Ważne:

Created By Patryk Sokołowski

bottom of page