top of page

Najlepsze albumy nagrane w legendarnym Sunlight Studios

  • Tobiasz Bednarek
  • 20 wrz 2017
  • 3 minut(y) czytania

Chyba każdemu fanowi klasycznego deathmetalowego łojenia obiła się o uszy nazwa "Sunlight Studios''. W tym niepozornym, acz ikonowym dla rozwoju sceny metalowej miejscu nagrano niezliczoną wręcz ilość doskonałego, wyznaczającego nową jakość w swoim gatunku materiału. Pan na zdjęciu to oczywiście słynny Tomas Skogsberg - być może obiło się wam o uszy nazwisko owego producenta oraz właściciela Sunlight. To właśnie on stał za nagraniem wszystkich wymienionych poniżej albumów, albumów, które na zawsze odcisnęły swoje piętno na muzyce metalowej. Większość z tych pozycji powinniście rozpoznać bez trudu, w przeciwnym wypadku zachęcam do nadrobienia zaległości, uwierzcie - nie pożałujecie.

 

Entombed - Left Hand Path (1990)

Na pierwszy ogień idzie niekwestionowany klasyk - chodzi oczywiście o debiut Entombed. Był to jeden z pierwszych albumów, na których mogliśmy raczyć się tym charakterystycznym ''piaszczystym'' szwedzkim brzmieniem. Entombed oferuje tu brutalny, aczkolwiek przebojowy i bujający, absolutnie pierwszoligowy death metal. Jest to jeden z moich ulubionych szwedzkich materiałów, pozycja ikonowa i obowiązkowa dla każdego fana oldschoolowej destrukcji.

 

Darkthrone - Soulside Journey (1991)

Kolejna pozycja to, moim zdaniem, najzimniejszy i najbardziej astralny album deathmetalowy wszech czasów. Norwedzy z Darkthrone są przede wszystkim kojarzeni z ich nieocenionego wkładu w muzykę blackmetalową, jednak aż do roku 1991 grali właśnie death metal. Jest to jeden z moich ulubionych krążków tej dwójki, groza i wrażenie przemierzania światów astralnych obecne są tu w każdym dźwięku, klasa najwyższa.

 

God Macabre - The Winterlong... (1993)

Słyszeliście o God Macabre? Wiedzcie w każdym razie, że ich debiutancki, a zarazem jedyny krążek to jeden z najbardziej przebojowych i rock'n'rollowych przykładów death metalu, jakie było mi dane słyszeć. Muzyka do bólu prosta, a jednak należy przyznać, że w tej prostocie tkwi geniusz. Materiał stosunkowo krótki, trwający niespełna pół godziny, a jednak zapewniający słuchaczowi niezrównaną wręcz satysfakcję, doskonały przykład potęgi szwedzkiego metalu śmierci.

 

Utumno - Across the Horizon (1993)

Across the Horizon - przed przesłuchaniem tej, wydawałoby się, niepozornej epki, nie spodziewałem się, jak wielu nieporównywalnych wrażeń estetycznych jest ona w stanie dostarczyć. Riffy lekkie niczym ulatująca gdzieś w niezbadane rejony dusza, leady wywołujące uczucie przemierzania świata gdzieś ponad chmurami...Podobne wrażenia odniosłem chyba tylko przy słuchaniu ''The Ending Quest'', ale to jest już temat na osobną recenzję.

 

Carnage - Dark Recollections (1990)

Nie napisać o jednym z najważniejszych materiałów deathmetalowych w historii byłoby zbrodnią, toteż przed wami kolejna szwedzka strzała - "Dark Recollections'' Jeden z pierwszych pełnoprawnych lp utrzymanych w typowej dla Szwecji stylistyce. Warto nadmienić, że za stworzeniem tego dzieła stał Michael Amott, znany później z udzielania się w Carcass czy Arch Enemy. Jest to brutalne bezlitosne łojenie, porównywane zresztą często do innego sztandarowego dzieła metalu śmierci - "Left Hand Path''. Pozycja obowiązkowa.

 

Desultory - Bitterness (1994)

Obojętnie nie sposób również przejść obok drugiego albumu Desultory. Już na debiucie słychać było u nich ciągoty do nieco bardziej melodyjnej formy, jednak tę estetykę rozwinęli dopiero na ''Bitterness''. Album oferuje niespełna 40 minut chwytających za serce, wdzierających się w umysł melancholijnych, melodyjnych leadów, a zarazem stosunkowo brutalnych i szybkich riffów. Niejednokrotnie można przy "Bitterness'' popaść w uczucie nieprzejednanej nostalgii i zadumy, coś wspaniałego.

 

Comecon - Converging Conspiracies (1993)

Drugi album Comecon bez wątpienia zasługuje na znalezienie się w tym zacnym gronie. Kolejny materiał, który bezdyskusyjnie jest sztandarowym reprezentantem szwedzkiej sceny deathmetalowej. Bujające, dość melodyjne riffy - czysty szwedzki oldschool death metal - w połączeniu z charakterystycznym brzmieniem Sunlight Studios czynią z "Converging Conspiracies'' jeden z najważniejszych albumów szwedzkiej sceny. Warto wspomnieć, że na wokalu udzielał się tu sam Martin van Drunen; warto zapoznać się z tym materiałem chociażby dla samego usłyszenia jego charakterystycznego skrzeku.

 

Therion - Of Darkness... (1991)

Obecnie szwedzki Therion kojarzony jest raczej tylko z symfoniczno - operowymi eksperymentami, nie wszyscy wiedzą jednak, że ich debiut to absolutnie pierwszorzędne deathmetalowe łojenie. Surowe brzmienie i bezlitosne, złowrogie riffy nie pozostawiają złudzeń co do tego, kto powinien znajdować się w panteonie szwedzkiego metalu śmierci. Muzyka zgoła różniąca się od materiału, który Therion prezentuje aktualnie, do mnie jednak przemawiająca bez żadnego ''ale''. Jest miejsce na wolne, mocarne riffowanie, jest też miejsce na szybką, zabójczą galopadę. Zdecydowanie warte odsłuchu.

 

Xysma - Yeah (1991)

Xysma jest w zasadzie dopiero drugim zespołem na naszej liście niepochodzącym ze Szwecji, w tym przypadku chodzi o Finlandię. W 1991 r. wydał on nietuzinkowy album o równie nietuzinkowej nazwie - ''Yeah" XD Ich debiut to raczej radosne, przebojowe łojenie balansujące w stylistyce death metalu i death'n' rollu, bez wątpienia jeden z najlepszych fińskich materiałów. Jest to album, który w zasadzie ciężko zaszufladkować w jakiejkolwiek kategorii, tak bardzo wymyka się on wszelkim schematom.

 

Dismember - Like an Everflowing Stream (1991)

Kapela, której chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Na swoich późniejszych materiałach prezentowali nieco bardziej melodyjną formę grania, ich debiut jest jednak przykładem raczej surowej estetyki; przynajmniej w porównaniu do następnych dokonań. Dismember prezentuje tu klasyczne szwedzkie deathowe łojenie, pozbawione co prawda technicznych zawijasów, a jednak obfitujące w ciekawe koncepcje i zapadające w pamięć motywy; pierwszy riff z "Override the Overture'' to przecież chyba jeden z najbardziej charakterystycznych riffów w historii death metalu.

 

留言


Ważne:

Created By Patryk Sokołowski

bottom of page