top of page

Korn - Issues - Recenzja

  • Patryk Sokołowski
  • 18 wrz 2017
  • 2 minut(y) czytania

Kolejny zespół, który postrzegany jest jako ''ten dla pozerów'' albo ''taki zespolik na wejście, ale potem już nie wart uwagi''. Mowa o amerykańskim Korn. Na tym zespole są wieszane psy za prekusorstwo nu-metalu i swego rodzaju niszczenie społeczności przez stworzenie tej formy metalu. Na szczęście nie prowadzimy tu grajdołka dla ludzi, którzy mają jakieś uprzedzenia. Sprawa z Kornem jest taka, że wiele rzeczy w ich dyskografii nie jest tak mocno warte uwagi, ale zespół potrafi stworzyć kilka unikalnych i ciekawych rzeczy, których nie potrafił i dalej nie potrafi zrobić inny zespół metalowy. Album ''Issues'' właśnie się pod to podpisuje.

 

Wspomniałem, że Korn potrafi stworzyć coś unikalnego, więc co takiego unikalnego jest na ''Issues''? Mianowicie klimat, aranżacje utworów i teksty. Chodzi o to, że ten album jak większość Korna, często opowiada historie przeżyte lub napisane przez wokalistę - Jonathana Davisa, a aranżacja tych opowieści i tego klimatu do utworów nie mogła wyglądać lepiej. Na tą aranżacje składa się głównie ekspresja wokalna. Wokalista przeżywa te historie całym sobą, więc każde słowo brzmi bardzo realnie, albo nawet hiper-realistycznie. Ekstremalne sytuacje wymagają ekstremalnych środków, więc przez większość czasu słyszymy ekspresje z pokroju melancholii, szaleństwa, smutku, złości i żałości bez cienia nadziei na poprawę sytuacji.

Na albumie nie brakuje jednak dobrych instrumentali, bo to dzięki nim muzyka ma taki wymiar. Sekcja rytmiczna świetnie wpasowuje się w ton utworu, kiedy potrzeba wolniejszej i cichej partii, to perkusista korzysta z symboli i ogranicza resztę, kiedy potrzebujemy kopa jak w np. breakdownie do ''Falling away from me'' to sekcja rytmiczna wybucha razem z resztą instrumentów. Do tego głośny bas Fieldy'ego nieprzerwanie słychać przez cały album, co zwracając uwagę na jego umiejętności, jest bardzo satysfakcjonującą rzeczą.

Przejdźmy do najważniejszego: gitary. Poza mimo wszystko nietypowymi jak na nu-metal riffami, od Heada i Munky'ego dostajemy bardzo dużą ilość partii melodyjnych, które dopełniają klimat wokalu. Patrząc chociażby na ''Trash'', dziwny wstęp, jeszcze bardziej niepokojąca zwrotka, wprowadzająca nas w szaleństwo wokalisty, mocny riff przed refrenem, i refren wyrażający chyba najwięcej emocji na całym albumie, odwzorowanie takich ekstremalnych uczuć uważam, za prawdziwie piękne.

 

Na górze chłopcy z czasów nagrywania ''Issues'', a na dole panowie przed premierą ich najnowszego albumu ''Serenity of Suffering''

 

Podsumowując: ''Issues'' jest bombą emocjonalną, pełną solidnego metalowego grania i odwzorowującą ekstremalne uczucia w 105%. Jak na nu-metal bardzo ciekawy, również instrumentalnie.

 

Moja ocena: 9/10

Comments


Ważne:

Created By Patryk Sokołowski

bottom of page