top of page

Blackfield, czyli pop-rockowy projekt Stevena Wilsona

  • Jasiek Szczepańczyk
  • 17 wrz 2017
  • 2 minut(y) czytania

W środowisku fanów rocka progresywnego od dawna uważa się, że Steven Wilson jest swego rodzaju gwarancją jakości. Mimo tego, że tworzy różną muzykę w najróżniejszych stylistykach, rzadkością jest to, że wychodzi mu to źle. Czy to przekonanie ma cokolwiek wspólnego z jego pop-rockową kolaboracją z Avivem Geffenem pod szyldem ‘Blackfield’? Przekonacie się czytając dalszą część artykułu!

 

 

Zacznijmy może od tego, że nie jestem wielkim fanem tego typu muzyki. Powiedziałbym nawet, że unikam jej jak ognia. Jest jednak pewien wyjątek. Mowa tutaj o Blackfield, którego wszystkie utwory znam na pamięć. Jak to możliwe?Wszystkich płyt słucha się łatwo i przyjemnie. Są mało wymagające, lecz na najwyższym poziomie. Określiłbym ich twórczość mianem muzyki dla wymagających poziomu, lecz mających dość technicznych zagrywek i skomplikowanego aranżu. Są to po prostu chwytliwe, świetnie brzmiące (produkcja stoi na najwyższym poziomie) i przy tym wszystkim ciekawe piosenki. Nie bez powodu użyłem znienawidzonego przez progowców słowa ‘piosenki’. Tym tak na prawdę są. Nie ma w nich może takich rozwiązań jakie znamy z solowej twórczości Stevena (no może pomijając ostatnią płytę), lecz słuchając można poczuć progresywnego ducha. Blackfield jest jednak w głównej mierze kolaboracją i choć jest kompozytorem większości utworów jest Wilson, to śpiewa na około połowie z nich. Tym drugim filarem zespołu jest Izraelczyk, Aviv Geffen. Jest on lokalną gwiazdą pop z bardzo ciekawym, rozpoznawalnym załamującym się głosem. Razem z delikatnym głosem Wilsona stanowią świetny duet. Na nagraniach oprócz kompozycji Aviva napisanych dla Blackfield pojawiają się także utwory z jego solowych płyt, które wraz z pomysłami Wilsona zyskują drugie życie. Resztę zespołu stanowią izraelscy muzycy z którymi Geffen najlepiej się czuje. Projekt ma już na koncie pięć albumów, z czego ostatni wyszedł w lutym bieżącego roku. Jest on moim zdaniem najlepszym z wszystkich. Jeśli więc jeśli zastanawiacie się nad zapoznaniem się z ich dokonaniami, na początek gorąco rekomenduję ‘V’.

 
 

Gorąco polecam zapoznanie się z twórczością tego zespołu, bo może okazać się, że po wysłuchaniu kilku mocniejszych albumów, Blackfield będzie świetnym zakończeniem sesji i rozluźnieniem.

Dla fanów rocka/metalu progresywnego powiem tyle: Jest to pop rock, którego nie będzie wam wstyd słuchać ;)

Comments


Ważne:

Created By Patryk Sokołowski

bottom of page